I See Fire – genialny utwór końcowy z Hobbita
Druga część Hobbita – Pustkowie Smauga do kin trafiła w zeszłym roku i z miejsca stała się prawdziwym hitem. Wiele osób (w tym ja) uważa że jest to znacznie lepsza część niż poprzednia. Peter Jackson po raz kolejny pokazał że wie jak robić epickie opowieści fantasy, które potrafią przykuć do ekranu na wiele godzin. O samym filmie jeszcze napiszę, ale póki co chciałbym napisać parę słów o utworze końcowym z Hobbita – “I See Fire”, który jest naprawdę świetny.
Tradycją już się stał fakt, że Peter J. do swoich filmów zawsze dobiera utwór który nie jest powiązany z główną ścieżką dźwiękową filmu, i który puszczany jest na koniec filmu. Tak mieliśmy we Władcy Pierścieni tak też mamy w Hobbicie. W części drugiej do współpracy reżyser zaprosił (za namową córki) młodego, brytyjskiego piosenkarza Ed-a Sheeran-a. Jest to piosenkarz raczej w Polsce nie znany, ale gdzie indziej już tak i ma na swoim koncie kilka kilka dobrych utworów. Ed jest też wielkim fanem Tolkiena i filmów Petera, co w tym przypadku też miało znaczenie, ponieważ reżyser chciał aby utwór był napisany specjalnie dla drugiej części Hobbita i był powiązany z tym co dzieje się na ekranie.
Udało się i powstał utwór obok którego ciężko jest przejść obojętnie. Ponoć muzyk zaraz po obejrzeniu filmu zaczął pisać tekst piosenki i ją nagrywać, a pierwsza jej wersja powstała już po jednym dniu pracy. Co ciekawe Ed Sheeran wystąpił w tym utworze nie tylko jako główny wokal ale również jako wokal pomocniczy, gitara oraz skrzypce. Potem wszystko zostało przez niego zmiksowane i powstała całość. Utwór jest dość spokojny ale ma w sobie coś tajemniczego i groźnego niczym smok uśpiony w sercu góry. Pod koniec jednak całość się zmienia i naprawdę mogą przejść ciarki po plecach jak się tego słucha.
Oczywiście jak zawsze pojawiły się głosy, że utwór nie pasuje do filmu i wręcz zniszczył go. Faktem jest, że jest inny niż dotychczasowa ścieżka dźwiękowa, ale moim zdaniem mimo to pasuje świetnie i tylko szkoda, że tak mało ludzi go wysłuchało do końca, bo jest puszczany już na napisach końcowych. Tak czy inaczej słucha się świetnie i jest to naprawdę fajne zakończenie drugiej części. Pozostaje nam czekać na cześć trzecią, która już w wakacje 🙂