Czy kobieta ma zawsze rację i dlaczego tak?
Tak kochanie masz rację! Ile razy przychodzi nam wypowiadać te słowa ? Pewnie dość często. I jakimś dziwnym trafem zazwyczaj mówią to jednak faceci. Czyżby to oznaczało, że to kobiety mają zawsze rację? No niezupełnie.
Ostatnio jadąc do pracy tramwajem byłem świadkiem kłótni między młodym małżeństwem. Nie wiem w zasadzie o co się kłócili ale przez chwilę facet mocno się opierał i rzucał argumenty. No no – pomyślałem – twardy facet. Kobietę było słychać dość wyraźnie natomiast mężczyzna dość cichym ale stanowczym głosem wyrażał swoje racje. Jednak w pewnej chwili gość się załamał i usłyszałem jedno zdanie, które przekreśliło cały jego wcześniejszy wysiłek. – Ok, kochanie masz rację. Oczywiście kobieta jeszcze chwile pokrzyczała po czym nagle odzyskała humor i była wyraźnie zadowolona. No cóż, wygrała…
Tak to już jest , że kobiety myślą o czymś zawsze i wszędzie. Nie mówiąc już o tym, że potrafią myśleć o czymś innym i robić zupełnie coś innego. My faceci niestety tak nie potrafimy (w zasadzie to całe szczęście, to musi być męczące….). Natomiast kobiety (a przynajmniej ich większość) są z natury nieugięte i święcie przekonane o tym, że tylko one mają rację. Nawet wtedy gry tej racji nie mają. Im bardziej chcemy im to wykazać (tak tak są tacy co próbują! 😀 ), tym temperatura coraz bardziej się podnosi , a frustracja i zdenerwowania kobiety potrafi dojść do momentu gdzie trzeba szukać schronienia po drodze robiąc uniki , bo w końcu i przedmioty z natury nieruchome zaczynają latać, ciskane przez wzburzoną ukochaną..
Jeśli już docieramy do momentu gdy kobieta zaczyna nam tłumaczyć dlaczego ma rację to dla własnego spokoju nie ma sensu z nią dyskutować :). Schylmy głowę i przyznajmy – tak, masz rację. Nieważne, że w środku nam się gotuje, nieważne, że uważamy zupełnie inaczej. Pamiętać przy tym należy aby rację przyznać należycie, bez sarkazmu i cynizmu (a przynajmniej nie okazywać tego otwarcie 😉 ), bo kobiety są na to bardzo wyczulone. Wystarczy, że w naszym przyznaniu jej racji , przebije się nutka niepewności i koniec, całego kazania trzeba słuchać na nowo (Ty mi nie wierzysz! A ja Ci mówię ze mam rację! Bo spójrz … ) . Potrzeba wyczucia, odrobiny delikatności, czasem odpowiednia mina tez nie zaszkodzi, no i oczywiście mówić to należy odpowiednim głosem .
Na efekty nie musimy czekać zbyt długo. Kobieta, która naprawdę uwierzy, że przyznaliśmy jej rację, szybko odzyska uśmiech i straci bojowe nastawienie. Ba – jak nam się poszczęści to i nawet ucałuje i powie z triumfem “a nie mówiłam!”. A my? No cóż trzeba schować dumę na bok i cieszyć się spokojem 🙂
UWAGA! Tekst ten nie powstał w żadnej mierze na podstawie doświadczeń własnych autora! Bo moja ukochana ma zawszę racje ! 😉