Poszukiwanie wiosny…
Wiosna się zaczęła (przynajmniej w kalendarzu) więc trzeba było odwiedzić domek na wsi i zobaczyć jak to też przez zimę się przetrzymał… Oczywiście aparat już czekał, bo przez zimę nie bardzo było co fotografować (no dobrze zawsze jest co 😉 Ale żeby chociaż biało było…). Stwierdziłem, że trzeba w końcu tej wiosny poszukać. Czy znalazłem? Myślę że tak. A i pogoda dziś wyjątkowo piękna….

Na szczęście domek cały 😉 Na oknach okiennice bo jednak co jak co ale włamania sie tu w przeszłości zdarzały. A w środku… zimno!
A w ogrodzie… jakoś pusto…. Ale drzewa zaczynają już odżywać.
A drzewa powoli paki puszczają. Oby tylko znowu mrozy nie przyszły…. Jak dla mnie taka pogoda może zostać 🙂
Czasami się zastanawiałem czy to wiosna czy jesień 😉 To drzewo chyba trochę zaspało;]
A to już najwyższe drzewa w ogrodzie…. Chociaż lepiej wyglądają już z liśćmi 🙂
A to w miare nowy nabytek. W przyszłości planuje zastąpić wszystkie drzewa owocowe raczej iglakami i nieowocowymi drzewami. Z tymi owocami to tylko problem jak za dużo. Ten domek i ogród to miejsce do wypoczynku na wakacje i to tak naprawdę nie tak długiego. A niestety przez taki okres czasu niema czasu zajmować się czy to drzewami czy innymi roślinami tak jakby tego wymagały. Stąd niejako w nie których stronach dzicz:)
Wiosną lubię miedzy innymi to, że jest coraz więcej ptaków i słychać wokół ich śpiew. Te tutaj przyłapałem.
A tu coś z ziemi wyrosło;p Ale nie mam pojęcia co to miało czy też ma być. To już działka mojej mamy.
Róże… Ale plewienie by się tu przydało. Niestety przyjazd tutaj w niedziele jest o tyle nieporęczny iż nic tu robić nie można…. Chyba, że ktoś chce być wyklęty przez miejscowych;-) A kościół blisko… No ale niedziela to niedziela.
Stokrotka… Pierwsza i jedyna jaką znalazłem w całym sadzie 😉