Czy jesteśmy sobie nawzajem potrzebni?
Faktem jest że różnimy się i co do tego nie ma wątpliwości. Tak już nas natura stworzyła że niejako sie uzupełniamy. Jednak im bardziej świat idzie do przodu tym bardziej coraz więcej różnic między kobietą a mężczyzną zanika. I mniejsza o wygląd bo w tej materii całe szczęście nic takiego się nie dzieje (pomijam facetów chodzących na solaria i spędzających u kosmetyczek itp więcej czasu niż kobieta, oraz kobiety które całkowicie kobiece nie są i nie dbają o siebie w ogóle. To są póki co przypadki szczególne).
Wszystko zaczyna się zacierać w sferach różnic charakterów i upodobań. Wiadomo każdy człowiek jest inny ale też każda płeć różni się od siebie. Kobiety coraz częściej chcą być całkowicie niezależne od mężczyzn, często decydują się na życie w samotności poświęcając się karierze zawodowej. Nie jestem i nigdy nie byłem za podziałem – kobieta w domu , facet w pracy bo to nie te czasy. Jednak faktem jest że z biegiem czasu mężczyźni coraz częściej usuwani są na plan dalszy. Bo w sumie do czego my możemy się takiej kobiecie przydać ;-)? Tutaj znowu budzi się w nas bunt bo każdy chyba facet ma w sobie ducha zdobywcy i nazwijmy to "dowodzenia". Lubimy podejmować decyzje, pomagać kobiecie i być taką podporą dla niej. Niestety o ile dawniej było to nadzwyczaj proste (sprawy rozwiązywało się za pomocą miecza i większość mężczyzn była twarda z natury) o tyle dziś z przerażeniem można zobaczyć jak wielu facetów niewieścieje. Przecież facet twardy i silny duchem nie wyklucza zaraz bycia romantykiem. Większość z nas ma w sobie różne oblicza i sztuka tylko to odkryć.
Sport, a najczęściej wyścigi i piłka nożna to to co my lubimy najbardziej. Całe szczęście że coraz więcej kobiet zaczyna to rozumieć, a czasem wręcz towarzyszy w takim oglądaniu, kibicowaniu.
Kobiety z kolei czasem w tą pogonią za równouprawnieniem zaczynają przesadzać. Nie ma wątpliwości że praca nie powinna być miejscem podziału płci. Jednak są sytuacje do których kobieta stworzona nie jest. I nie jest w tym nic upokarzającego że wtedy mężczyzna próbuje wyręczyć, pomóc. To nie jest tak że my chcemy udowodnić że Wy jesteście słabsze czy coś. Po prostu to całkowicie naturalne i nie ma tu żadnych podtekstów. Więc drogi panie pozwólcie sobie czasem pomóc :).
Szczerze mówiąc nigdy do końca nie rozumiałem po co w ogóle mówić o jakiejś walce płci. Przecież tak na dobrą sprawę to nie ma sensu. Zarówno kobieta jak i mężczyzna mają swoje miejsce w tym świecie i chyba na dłuższą metę życie w samotności nigdy nie będzie sensem życia. Niech ktoś mówi co chce ale wizja choćby z seksmisji nigdy nie miała by prawa bytu. Niektórzy mogą zaprzeczać ale każdy w głębi duszy wie , iż to po prostu by się nie sprawdziło. To co czasem potrafi zaiskrzyć między dwojgiem ludzi, choćby to była tylko chemia , nie da się porównać z niczym innym i niczym innym zastąpić.
A co Wy o tym sądzicie? Czy rzeczywiście jest coś takiego jak walka płci? Czy moglibyśmy żyć bez siebie nawzajem?
Ja żyję sobie w pojedynkę i nie odczuwam z tej racji jakiegoś wielkiego dyskomfortu. Owszem, czasami przydałby się jakiś szlachetny jegomość ;P ale skoro go nie ma, to nie ma też na co zużywać klawiatury 😉 Co do różnic między kobietą a mężczyzną, to moja teoria jest feministyczno – zdroworozsądkowa ;P
Hehe. Wiesz takie myślenie jest całkiem dobre:) Nie ma to jak zdrowy rozsądek w tych sprawach. Pewnie że życie samemu nie jest złe , ma też pewne plusy, no ale jak powiedziałaś… Czasem człowiekowi jednak kogoś obok brakuje….
Za kilkadziesiąt tys. lat mężczyźni wyginą i nie będzie problemu :]
I Ty Maxie ;p A dlaczego akurat mężczyźni :P? I czemu mamy wyginąć? Tak być nie może 😉 Jedyne pocieszenie że tego nie doczekamy jeśli już;]