Szaleństwo zakupowe w pełni
O tym ze przed świętami szaleństwo zakupowe to fakt przekonałem się na własnej skórze w niedzielę. Coś nas podkusiło aby udać się wtedy właśnie do galerii Jurajskiej w celu nabycia prezentów i innych “niezbędników grudniowych”. Wprawdzie wiedziałem że ludzi będzie dużo ale rzeczywistość mnie lekko przerosła 🙂
Zaczęło się jeszcze przed galerią. Parku jace na chodnikach i trawnikach autach jednoznacznie wskazywały, że coś się dzieje. Potem przez 10 minut jeździłem po parkingu szukając miejsca. Nic…. W końcu pojechałem na najwyższe piętro parkingu i tam stanąłem w gigantycznej kolejce. Wyglądało to tak jakby wszyscy stanęli i czekali aż jakiś samochód zwolni miejsce.
Ja miałem szczęście bo gdy stanąłem, ktoś wyjechał własnie i mogłem zaparkować. Oczywiście chwile wcześniej samochód stojący przede mną próbował we mnie wjechać cofając tak aby potem wskoczyć na miejsce odjeżdżającego. Na szczęście udało mi się zaparkować i pozostało tylko zmierzyć się z tłumami w samej galerii. A ludzi było naprawdę sporo. W sklepach trzeba było się przepychać a przymierzyć coś można było po odstaniu w solidnej kolejce do przebieralni.
Mimo świąt za pasem w sklepach nie było specjalnych obniżek. Ot takie tam standardowe “promocje”. No ale do tego już trzeba się przyzwyczaić że przed Wigilia ceny prędzej urosną niż spadną.
Lubię klimat świąteczny. Wszechobecne ozdoby i choinki to naprawdę fajna sprawa. Ale niestety w takim tłumi ciężko o podziwianie czegokolwiek, człowiekowi udziela się gorączka i pośpiech. Dlatego takie zakupy to męcząca sprawa i z ulgą powitałem powrót do samochodu. Czy zakupy były udane? Częściowo tak bo kupiliśmy to co chcieliśmy, chociaż nie wszystko. A szał zakupów to coś czuje że dopiero przed nami, w końcu przed Wigilia mamy jeszcze jeden weekend a wielu z Nas lubi odkładać takie sprawy na później. Ja niestety tez będę musiał się tam udać co już mi się średnio podoba. No ale co zrobić, święta za pasem to i szaleństwo zakupowe być musi 🙂