11 listopada – święto niepodległości czy okazja do chuligaństwa?
Smutno jest oglądać jakiekolwiek wiadomości w dzień 11 listopada. Święto, które powinno być dla nas dniem radosnym i napawać patriotyzmem, od kilku lat co roku przeradza się w kolejne relacje z zamieszek i demonstracji które pokojowe są tylko na papierze.
Nie rozumiem dlaczego Polacy (niektórzy) nie umieją być patriotami. Często naśmiewamy się z Amerykanów i ich epatowania flagą i wszystkim co amerykańskie… Ale jak dla mnie to moglibyśmy się od nich uczyć co to znaczy miłość do ojczyzny. To nie jest jednoznaczne z akceptowaniem polityków i rządu, bo polityka to niestety coraz częściej bagno. Ale być patriotą to jak dla mnie szacunek dla tych wszystkich co przez lata walczyli o to abyśmy dziś mogli mówić i pisać po Polsku, aby nasza flaga dumnie powiewała na wietrze, a państwo polskie było czymś więcej niż obrazem w pamięci i na starych mapach. Dzień 11 listopada świętujemy aby upamiętnić ten ważny dzień w 1918 roku kiedy Polska po 123 latach zaborów odzyskała niepodległość.
Owszem potem straciliśmy ją znowu na wiele lat ale w końcu znów dzięki wysiłkowi wielu ludzi mamy wolne państwo.
Tymczasem od kilku lat nie możemy się z tego w pełni cieszyć. W świat nie idzie przypomnienie, że Polska po tak wielu latach jest niepodległa, tylko kolejne relacje z zamieszek w stolicy naszego kraju. A podpalenie budki na terenie ambasady rosyjskiej i zniszczenie samochodów tam stojących to już jest szczyt. Ambasada to miejsce suwerenne i jest traktowane jak granica państwa. A wczoraj kilku chuliganów tą granicę przekroczyło i dokonało aktów wandalizmu. Agresja wobec obcego państwa na terenie tego państwa? Ja się nie dziwię, że Rosja zareagowała tak stanowczo i gwałtownie. Ja się tylko dziwię, że coś takiego w ogóle mogło się zdarzyć. Dlaczego ludzie, którzy się tego dopuścili nie zostali schwytani od razu gdy zbliżyli się do ogrodzenia ambasady? W tym wypadku to i solidne spałowanie przez Policję byłoby na miejscu. Wtedy cały obraz byłby inny, a my nie musielibyśmy się wstydzić za tych co nie potrafią się zachować (tak to bardzo łagodne określenie).
Mam nadzieję, że to coś nasze władze nauczy i na przyszły rok w ogóle zakaże takich marszów. A Policja dostanie prawny nakaz brutalnego i natychmiastowego rozprawiania się z takimi wybrykami. Święto niepodległości to ma być święto wszystkich Polaków ale święto radosne. I nie może być tak, że kilku idiotów w kominiarkach niszczy to wszystko co kiedyś zbudowały poprzednie pokolenia. Oby kolejny 11 listopada był dla nas wszystkim powodem do dumy anie wstydu.