Imprezowanie w Węgleszynie :)
Nareszcie udało mi się zrobić coś o czym myślałem już od dawna. W lipcu urządziłem imprezę w Węgleszynie 🙂 Pojechaliśmy dwoma samochodami ze znajomymi i byliśmy tam prawie 3 dni. Było dużo śmiechu i zabawy, a także piękna pogoda i kąpiele w jeziorze 🙂 Tego było mi trzeba…
Do Węgleszyna wybraliśmy się w 9 osób. Planowałem 11 ale nie wszyscy mogli. Pojechaliśmy tuż po mojej pracy w piątek ,a w róciliśmy w niedzielę wieczorem. Na imprezie nie mogło zabraknąć takich przysmaków jak kari-moczo (kto nie wie co to takiego niech żałuje 😀 można powiedzieć że to takie lekko alkocholowe objawienie :P) i grilla 🙂 Tutaj ogromny szacun dla Tomka (brata Sylwii) który przygotował mięso n grillowanie. Tak pysznych karkówek, skrzydełek itp. jeszcze nie jadłem 😀 Naprawdę pycha.
W sobotę jak już minął nam lekki kac, pojechaliśmy nad jezioro do Bocheńca. Pogoda była piękna więc byliśmy tam cały dzień. Wzieliśmy z domu grilla, leżaki koce i co tam jeszcze można było 🙂
Ogólnie wypad do Węgleszyna był bardzo udany. Przez te właściwie 2 dni poszło ponad 48 piw czego się szczerze mówiąc nie spodziewałem 😀 Na koniec wspólnie stwierdziliśmy że w przyszłym roku , taki wakacyjny wypad powtórzymy, ale tym razem pojedziemy jeszcze większą grupą i na 4-5 dni… Oj będzie się działo 😛