Święta w Dreźnie
Święta święta i po świętach chciałoby się rzec. W tym roku od drugiego dnia świąt byłem u rodziny w Dreźnie. Byłem tam pierwszy raz i muszę przyznać że miasto zrobiło na mnie duże wrażenie.
Właściwie na każdym kroku widać różnice jakie dzielą nasz kraj od Niemiec. I nie chodzi tu o sam język, czy kulturę. Wystarczy popatrzeć na ulice, sklepy czy też środki komunikacji 🙂
Drezno jest unikalne nie tylko w porównaniu z Polską ale i w skali samych Niemiec. To miasto jest praktycznie w całości zabytkowe. Warto wspomnieć, że Dolina Łaby w Dreźnie od 2004 była na Światowej Liście Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Niestety była gdyż została ona w tym roku wykreślona z listy po tym jak wybudowano most nad Łabą, który według UNESCO jest niedopuszczalną ingerencją w historyczny krajobraz doliny Łaby.
I bez tego w mieście jest co oglądać. Zabytków,muzeów i miejsc wartych zobaczenia jest tak dużo, że naprawdę trzeba wielu dni aby o wszystko ogarnąć.
Prócz tego na każdym kroku widać zupełnie inną mentalność ludzi mieszkających w Dreźnie. Przede wszystkim przestrzegają oni bardzo przepisów choćby drogowych.Czy ktoś widział u nas w kraju ludzi, którzy zwolnią w mieście na trasie przy ograniczeniu do 80? A gdzie tam. Jak człowiek niechcący tyle pojedzie to zaraz zostanie otrąbiony i przeklęty przez resztę kierowców. A w Niemczech jak jest 80 to wszyscy jadą dokładnie tyle aż dziwnie się na to patrzy. A ulice mają przecież o niebo lepsze od nas więc jest gdzie przycisnąć.
W całym mieście panuje także duża czystość. Nie wiem czy to także zasługa mieszkańców czy też dbałość odpowiednich służb ale wokół naprawdę próżno szukać śmieci itp.
W Dreźnie (i pewnie w całych Niemczech) można napotkać także wiele ciekawych rozwiązań praktycznie w każdej sferze. Ot choćby skup butelek plastikowych. Oddaje się je jak u nas te szklane i dostaje kasę. Nic dziwnego, że przed miejscami skupu (które są w marketach praktycznie każdych) ustawiają się kolejki. Przy okazji dba się też o środowisko.
Moją uwagę zwróciły także specjalne elektroniczne wskaźniki zajętości miejsc parkingowych na poszczególnych, większych parkingach w mieście. Kierowca już z daleka wie, że czeka na niego np. 200 wolnych miejsc. Na parkingach są fotokomórki albo czujniki nacisku które odnotowują każdy samochód i uaktualniają wskaźniki. Bardzo to fajne i pomocne.
Ogólnie komunikacja miejska jest tu miło przemyślana. Przez całe Drezno można przejechać praktycznie nie zatrzymując się dzięki “zielonej fali” na sygnalizacji. U nas w kraju na niektórych odcinkach też się to wprowadza ale nie na taka skalę. To świetny sposób na korki, których w Dreźnie praktycznie nie ma.
Jeśli chodzi o komunikację masową to bok Drezna mamy duże międzynarodowe lotnisko, a w samym mieście tramwaje które cicho suną po szynach i wyglądają po prostu ładnie. Podobne tramwaje wprowadzają także większe miasta u nas ale póki co to pojedyncze przypadki.W takiej Częstochowie po szynach nadal jeżdżą stare graty.
Tak naprawdę o Dreźnie mógłbym pisać bardo dużo. O ile nigdy nie lubiłem języka niemieckiego i same państwo niemieckie nieszczególnie mnie interesowało, to po tych paru dniach całkowicie zmieniłem zdanie. Dopiero będąc tam prze jakiś czas można zobaczyć jak duża przepaść dzieli Nas jeszcze od krajów rozwiniętych. Miejmy nadzieję, że granica ta powoli będzie coraz bardziej się zmniejszać.
A poniżej galeria , gdzie piszę więcej o Dreźnie i mojej świątecznej podróży.