Czekanie na śmierć – Desperacja czy prowokacja?
Trochę ciężki temat ale i takie czasem trzeba poruszyć. Jednak w temacie nie chodzi mi o ludzi , którzy są chorzy i wiedzą, że umrą…. Chodzi mi bardziej o ludzi młodych, czasem bardzo młodych, w sile wieku , którzy nie wytrzymują psychicznie i zaczynają myśleć o samobójstwie… czekać na śmierć.
Nie da się ukryć, że to dzisiejszy świat jest coraz trudniejszy i takich sytuacji zdarza się coraz więcej. Nagonka mediów, ciągłe naciski w szkołach czy grupach znajomych, czasami nastoletni ludzie tego po prostu nie wytrzymują…. Jeśli przyjdzie do tego zawód miłosny (co w tym wieku może z miłością prawdziwą ma jeszcze mało wspólnego, a jednak emocje temu towarzyszące potrafią siać spustoszenie), to często niewiele brakuje aby doszło do tragedii…
I naprawdę nie trzeba szukać daleko. Często słyszymy o takich sytuacjach. Czasami ludzie wcześniej szukają pomocy…. Nawet w internecie. Przykład? Oto wypowiedź pewnej nastolatki z 15 stycznia tego roku :
“no więc już nie wytrzymuje mam tego dość, moje życie do poprostu katastrofa, moja matka jest wariatką, chłopak którego bardzo kochałam żucił mnie, mam jedynke z polaka na semestr i ogólnie nie daje już rady :/
kiedyś bałam sie śmierci
teraz już nie, można powiedzieć że czekam na nią :/
jak mnie samochód nie potrąci to sama sie czegoś nałykam.
chciała bym zasnąć i już sie nie obudzić
moim marzeniem jest zobaczyć moich przyjaciół na moim pogrzebie, nie chce sparwiać im bólu a chciała bym aby cierpieli przyszli wszyscy, pomyśleli a szczególnie mój były żeby zobaczył że stracił mnie na zawsze, że oni wszyscy stracili mnie bardzo chce umrzeć, nie boje sie bólu ani tego co ze mną będzie, w tej chwili żyje wyłącznie dla moich dziadków psa i mojej przyjaciółki która jest dla mnie jak siostra musze jej pilnować bo ona chce sie zabić a za bardzo ją kocham i nie chciała bym żeby coś jej sie stało, inaczej już dawno bym to zrobiła…
nawet nie wiem o co was prosić, napiszcie coś bo ja naprawde nie widze większego sensu mojego istnienia….”
Coś takiego znalazłem w sieci praktycznie od razu… Jak się dalej potoczył watek tego forum można przeczytać tutaj .
Pierwsza reakcja – to prowokacja. Dziewczyna chce zwrócić na siebie uwagę, albo gada głupoty i jej przejdzie….. Oki rzeczywiście takie sytuacje często się zdarzają gdy człowiek ma dołek… Ale co jeśli psychika nie wytrzyma? A co jeśli taka osoba rzeczywiście jest do tego zdolna? A w sieci szuka pomocy ?
Pomijając fakt, że sieć nie jest dobrym miejscem na tego typu zwierzenia (chociaż pomaga anonimowość), przeraża to w jaki sposób niektórzy pojmują życie wokół siebie. Hierarchia wartości i tego co się liczy właściwie zostaje zaburzona….
Niestety nigdy do końca nie można być pewnym czy to co ktoś pisze jest aktem desperacji i ostatnią deską ratunku czy po prostu zwykłym wygłupem, prowokacją. Bo to wie tylko człowiek, który te słowa pisze.
Ludzie dorośli często naśmiewają się z problemów młodych… – a jakie Ty możesz mieć problemy w tym weku? Będziesz w moim to dopiero zobaczysz – często na pewno usłyszy coś takiego nastolatek od rodziców….. Bo z perspektywy dorosłego życia te problemy rzeczywiście wydają się banalne… Ale takie nie są…
Dla nastolatka te problemy są jedynymi jakie poznał i przeżywa je na równi z tymi, które przeżywają ludzie w dorosłym życiu. Jedynka w szkole? To często jak utrata pracy w dorosłym życiu albo nagana za zła pracę i obniżenie pensji… Zerwanie z kimś? To prawdziwa tragedia. I nie tu nic do rzeczy, że to jeszcze nie miłość…. Jeśli ta osoba czuje coś całym sobą to co by to nie było potem boli… Czasem tak bardzo ze nie można znaleźć ratunku…
Ważne jest wtedy wsparcie najbliższych. Jeśli tylko w porę się zorientują, że coś jest nie tak.
A takie sytuacje mimo, że częściej dotykają nastoletnie dziewczyny, to i chłopaki często potrafią targnąć się na życie…. Każdy ma inne problemy, a nie każdy umie sobie z nimi poradzić.
A Wy znacie takie przypadki? Może smai byliście w takim dołku? Co może wtedy pomóc? Piszcie.