Wolność na dwóch kółkach -jak kupić dobry rower?
Rower to jeden z najbardziej przyjemnych wynalazków, jakich dorobił się człowiek. Co by nie mówić o wygodzie i funkcjonalności samochodów czy motorów, nic nie daje takiego uczucia wolności i przyjemności jak właśnie rower. To prawda, że jazda na rowerze wymaga trochę umiejętności i kondycji, ale praktycznie każdy może na nim jeździć przy odrobinie chęci. Nic też tak nie nadaje się na wspólne przejażdżki z przyjaciółmi na łono natury jak właśnie rower. A przy okazji jakie to zdrowe 🙂
Ja mój rower miałem już od wielu lat, i nadszedł czas aby go wymienić. Dziś po wielu tygodniach poszukiwania znalazłem taki (zdjęcie obok ;]), który odpowiada moim oczekiwaniom.
A jak kupić dobry rower?
Przez ostatnie tygodnie przekopałem się przez mnóstwo literatury na ten temat aby mieć pojęcie co właściwie kupuje. Na wstępie podstawowa zasada. NIE KUPOWAĆ ROWERU W MARKECIE. Ogólnie jestem zdania że w marketach nie powinno się kupować niczego co składa się z więcej niż 10 elementów 😉 .
Mogłoby się wydawać, że rower to nic takiego ale i tu technologia idzie cały czas do przodu i bardzo ważne jest to co kupujemy. Oczywiście dużo zależy od tego do czego będziemy rower wykorzystywać i jak często jeździć.
Generalnie dla osób , które okazjonalnie wsiadają na rower, najlepszym rozwiązaniem może być rower tzw. miejski. Ma on zazwyczaj regulowana kierownicę i siodełko co pozwala jeździć w pozycji prawie wyprostowanej. Poza tym błotniki, bagażnik i światła na dynamo. Taki rower posiada też większe koła ale i węższe przystosowane bardziej do twardej i w miarę równej nawierzchni typu asfalt (inna sprawa, że w Polsce równa nawierzchnia drogi to raczej abstrakcja ;-)). Dla osób które bardziej lubią jazdę po nierównościach i w terenie (las :D) bardziej odpowiednie są typowe rowery górskie (tzw. MTB). Takie nią mają już nic poza podstawowym osprzętem, ale za to maja szerokie opony z agresywnym bieżnikiem,które w teren są znakomite.
Dla ludzi, którzy preferują jazdę wyczynową są specjalne odmiany rowerów np. BMX.
Ale po kolei. Jak każdy sprzęt , tak i rowery posiadają części lepszej i gorszej jakości. Wszystko zależy w pewnej mierze od predyspozycji, choć bardziej od zasobnego portfela.
Po pierwsze rama. Do wyboru mamy stalowe lub aluminiowe, a także inne stopy specjalnych metali, które są jednak o wiele droższe. Generalnie lżejsze i lepsze są ramy aluminiowe niż stalowe, jednak są one też sztywniejsze więc bez amortyzatorów się może nie obejść.
Jeśli o amortyzatory chodzi to tu też są różne rozwiązania. Generalnie rower który kosztuje do 800 zł nie może mieć dobrego amortyzatora, gdyż jest to sprawa dość droga. Owszem w marketach mamy rowery z amortyzatorem przednim i tylnym nawet za 700 zł. Ale są to zwykłe sprężyny w gumie , które zadania swojego nie spełnią a wręcz są niebezpieczne. Należy pamiętać że amortyzator to przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa podobnie jak w samochodach.
Hamulce to też ważny element . Tuta mamy właściwie trzy rozwiązania. Najprostsze hamulce tzw. Cantilever, droższe ale i lepsze i bardziej efektywne V-Brake oraz hamulce tarczowe. Te ostatnie służą do bardziej wyczynowych jazd i też muszą być dobrej jakości. Te z marketów to zazwyczaj niebezpieczne buble. Dla typowych zastosowań w zupełnością starczają V_Brake.
Kolejna sprawa przerzutki. Tu warto już patrzeć na producenta. W tej chwili cały rynek zdominowała praktycznie jedna firma Shimano plus SRAM. Tutaj trzeba się wystrzegać podróbek i patrzeć zarówno na przednie jak i tylne przerzutki. Reguł.a praktycznie jest ,iż sprzedawcy dają dobre przerzutki na tył, a słabsze na przód. Również czołowi producenci mają kilka odmian w zależności od wymogów użytkownika (i kasy).
Aspektów , o których trzeba pomyśleć przy kupnie roweru jest sporo. Bardzo dobry poradnik dla kupującego znajdziecie tutaj. Warto poczytać i rozeznać się chociaż ogólnie w tym wszystkim, aby potem sugerując się także wiedzą sprzedawcy, mądrze wybrać. Ceny rowerów są naprawdę różne. Dla typowych zastosowań jak i dłuższych jazd już od 1000 zł można kupić bardzo dobry rower z dobrym i markowym osprzętem. Także tańsze rowery które posiadają podstawowe wersje markowego sprzętu będą lepsze niż jakiekolwiek rowery z marketów. Poza tym nic nie zastąpi dobrego sprzedawcy , który wie co mówi (najlepiej by był to rowerowy zapaleniec, który potrafi z doświadczenia doradzić bardzo dużo) a nie klepie regułkę z pamięci. Także dobry serwis to bardzo ważna sprawa. Tego wszystkiego niestety w markecie nie znajdziemy , nie mówiąc już o dobrym sprzęcie. Inna sprawa, że ceny sprzętu rowerowego dla prawdziwych wyczynowców i maniaków są wysokie i kończą się w cenie małego samochodu, ale to już technologie potrzebne bardziej na wyścigi i sport niż jazdę dla przyjemności.
Ja nareszcie rozpocząłem sezon rowerowy (trochę późno ale musiałem do zbierać kasy a, że urodzinki to się udało ;-)) i zapewne rzadko będę zsiadał z rowerku przez najbliższe miesiące 🙂 Uwielbiam jazdę na rowerze, w niektórych aspektach chyba nawet bardziej niż jazdę samochodem (no chociaż tutaj może zależy jakim samochodem ;-)) i oby tylko pogoda dopisała 🙂 Wszystkim rowerowym maniakom, a także zwykłym fanom dwóch kółek życzę właśnie dobrej pogody i świetnej zabawy na rowerowych wycieczkach :).
Akurat w temacie rowerów mogę się wypowiedzieć gdyż trenuję trochę MTB. Jeśli chodzi o czas to zakup roweru polecam na końcu seoznu lub przed sezonem. W tym pierwszym przypadku za dużo nie pojeździcie, ale ceny są o wile tańsze. W drugim, można nabyć już rowery z kolekcji z bierzącego roku taniej, bo wchodząnastępne modele. Ja kupując swój rower w lutym (zeszłego roku) zapłaciłem prawie 1/3 ceny mniej za model z roku 2006 (a później się okazało że model z 2007 roku jest do dupy, więc trafiłem idealnie). Co do zakupu roweru w markecie to masz rację, lepiej dopłacić, ale być pewnym że coś się w trakcie jazdy nie urwie. Jeśli ktoś nie szaleje po jakiś ekstremalnych górach i górkach i waży mniej niż 100kg to spokojnie rower (taki chociażby jak wybrałeś dla siebie) będzie wystarczający. Nie ma co patrzyć na amortyzator i tarczówki w rowerze za 800zł bo to jest shit. Dobre "tarczówki" kosztują więcej niż cały rower z marketu. No to co, ja czekam do wakacji (ah ten brak czasu w semestrze, dobrze że chociaż w ten weekend pośmigam jak mnie pogoda w jajo nie zrobi) i do zobaczenia na trasie 😉
A własnie… Przed sezonem też się opłaca. Sam się dzismocno zdziwiłem gdy mi powiedzieli że jest obniżka 26 %… I tak wydałem tyle na akcesoria ale zawsze cieszy takie coś 🙂 A model ponoć z tego roku.
Właśnie z czasem jest gorzej… Ja po prostu planuje na rowerze na uczlenie śmigać;] O ile znajdę jakieś bezpieczne miejsce, bo i pare linek czasem na złodzieja nie pomoże :/
musze sobie wreszcie kupic rower..;];p
Nooo Koniecznie 😉 Jazda rowerem to duża frajda i fajny sposób na spędzanie wolnego czasu:)
Shatynka – kupuj, kupuj. Super sprawa 🙂